MARKELL COSMETICS/ SCRUB MUSLI & MLEKO
Hej 😉...
Przedstawiam wam dobrego ździeraka marki MARKELL
Scrub kupiłam na stronie E-kobieca.pl z ciekawości i też dlatego,że nie znam tej marki. Scrub mieści się w zakręcanej, miękkiej tubie o poj. 95r/g. Scrub jest dość rzadki,ale nie utrudnia mi to wydobycie go, zawiera sporo ostrych drobinek w tym dużo zmielonych kawałków musli. Ewidentnie czuć słodki zapach musli i mleka. Ekstrakty zawarte w scrubie z owsa i mleka zmiękczają nawilżają i koją skórę, zapobiegają jej przedwczesnemu starzeniu. Nasyca skórę składnikami odżywczymi, czyni ją gładką i elastyczną.
Nie każdemu może przypaść do gustu ze względu na to, że jest naprawdę ostrym zdzierakiem zawiera SLS i parabeny.
Od momentu kiedy mnie wysypało stosuję go rzadziej, aby nie podrażnić i nieporozdrapywać istniejących zmian, strupków itp.
Na opakowaniu jest napisane , że to łagodny peeling , ale to pozory. Jest ostrym zdzierakiem i naprawdę trzeba z nim uważać. Osoby z cera wrażliwą i mającymi naczynka niech sobie lepiej darują ten scrub. Stosowałam go najczęściej na czoło,brodę okolice żuchwy i szyję. Moja strefa T,co prawda przetłuszcza się w umiarkowanie niewielkim stopniu, ale mimo wszystko potrafi mnie wysypać zwłaszcza zimą o zgrozo. Omijałam wrażliwe miejsca czyli poliki i nos, bo w tych miejscach mam problem z naczynkami. Ale jak jeszcze moja twarz była w dobrym stanie używałam tego scrabu 2, 3 razy w tyg. Nakładałam niewielka ilość (powiedzmy ) i naprawde delikatnymi , kolistymi ruchami masowałam twarz. Wszelkie drobinki i zmielone musli sa bardzo wyczuwalne. Zmywa się łatwo, a po zmyciu skóra była gładka jak pupa niemowlaka porządnie złuszczona ,przy mocniejszym tarciu to podejrzewam ,że była by mega podrażniona albo zdarta, ale nigdy nie próbowałam mocniej trzeć skóry. Jeżeli ktoś ma odporną skórę twarzy na tego typu zdzieraki i skład nie odstrasza to polecam. Co prawda mnie ten scrub ze względu na swój skład krzywdy nie wyrządził, ale raczej do niego nie wrócę ponieważ mimo wszystko jest za ostry, a ja za takimi hardkorowymi zdzierakami do twarzy nie przepadam.
Przedstawiam wam dobrego ździeraka marki MARKELL
Scrub kupiłam na stronie E-kobieca.pl z ciekawości i też dlatego,że nie znam tej marki. Scrub mieści się w zakręcanej, miękkiej tubie o poj. 95r/g. Scrub jest dość rzadki,ale nie utrudnia mi to wydobycie go, zawiera sporo ostrych drobinek w tym dużo zmielonych kawałków musli. Ewidentnie czuć słodki zapach musli i mleka. Ekstrakty zawarte w scrubie z owsa i mleka zmiękczają nawilżają i koją skórę, zapobiegają jej przedwczesnemu starzeniu. Nasyca skórę składnikami odżywczymi, czyni ją gładką i elastyczną.
Nie każdemu może przypaść do gustu ze względu na to, że jest naprawdę ostrym zdzierakiem zawiera SLS i parabeny.
Od momentu kiedy mnie wysypało stosuję go rzadziej, aby nie podrażnić i nieporozdrapywać istniejących zmian, strupków itp.
Na opakowaniu jest napisane , że to łagodny peeling , ale to pozory. Jest ostrym zdzierakiem i naprawdę trzeba z nim uważać. Osoby z cera wrażliwą i mającymi naczynka niech sobie lepiej darują ten scrub. Stosowałam go najczęściej na czoło,brodę okolice żuchwy i szyję. Moja strefa T,co prawda przetłuszcza się w umiarkowanie niewielkim stopniu, ale mimo wszystko potrafi mnie wysypać zwłaszcza zimą o zgrozo. Omijałam wrażliwe miejsca czyli poliki i nos, bo w tych miejscach mam problem z naczynkami. Ale jak jeszcze moja twarz była w dobrym stanie używałam tego scrabu 2, 3 razy w tyg. Nakładałam niewielka ilość (powiedzmy ) i naprawde delikatnymi , kolistymi ruchami masowałam twarz. Wszelkie drobinki i zmielone musli sa bardzo wyczuwalne. Zmywa się łatwo, a po zmyciu skóra była gładka jak pupa niemowlaka porządnie złuszczona ,przy mocniejszym tarciu to podejrzewam ,że była by mega podrażniona albo zdarta, ale nigdy nie próbowałam mocniej trzeć skóry. Jeżeli ktoś ma odporną skórę twarzy na tego typu zdzieraki i skład nie odstrasza to polecam. Co prawda mnie ten scrub ze względu na swój skład krzywdy nie wyrządził, ale raczej do niego nie wrócę ponieważ mimo wszystko jest za ostry, a ja za takimi hardkorowymi zdzierakami do twarzy nie przepadam.
Komentarze
Prześlij komentarz